Komorniki MTB Team - Rowerem na Śnieżkę
A może by tak … Rowerem na Śnieżkę? 🤔 Ta myśl nie dawała nam spokoju właściwie już od końca zeszłorocznego sezonu. Wiedząc, że są tylko dwie imprezy w roku, umożliwiające zdobycie szczytu „Królowej Karkonoszy” na rowerze, a wolne miejsca na listach startowych znikają jak przysłowiowe „ciepłe bułeczki” postanowiliśmy działać szybko i sprawnie.
Wybór padł na organizowany przez Rotary Klub Karpacz Karkonosze i Rowerowe Karkonosze wyścig pod nazwą ROWEREM NA ŚNIEŻKĘ. 👈
W tym roku była to już 10 - jubileuszowa edycja imprezy, która w myśl hasła „POKONAJ SIEBIE, POMÓŻ INNYM” oprócz aspektu sportowego daje startującym dodatkową możliwość okazania szlachetnego ♥️ serca. Cześć kwoty 💰 z wpisowego przekazywana jest bowiem przez organizatora na pomoc finansową ludziom znajdującym się w potrzebie.
Idea współzawodnictwa i pomocy jest nam bardzo bliska, więc jak się pewnie domyślacie wybór imprezy był nieprzypadkowy, a nasza motywacja do startu jeszcze większa. 🤗 Tym oto sposobem udało nam się znaleźć w gronie ponad 3️⃣0️⃣0️⃣ szczęśliwców, którzy mogli stanąć do rywalizacji i zawalczyć o jedno ze swoich rowerowych marzeń jakim jest zdobycie szczytu Śnieżki. 🤩
W stolicy Karkonoszy - Miasto Karpacz pojawiliśmy się w przeddzień zawodów późnym popołudniem.
Zaczęliśmy od wizyty w lokalnej Restauracja Dwór Liczyrzepy, stanowiącej główną bazę imprezy i zarazem miejsce tzw. startu honorowego. To tam odebraliśmy pakiety startowe i garść informacji organizacyjnych od ujmujących swą życzliwością 🫶 i uśmiechem wolontariuszy.
Później niezbędne ładowanie węglowodanów i przedstartowe nawodnienie … czyli integracyjna pizza 🍕i piwko 🍺 (oczywiście tylko jedno 🙃). Najedzeni i pozytywnie nakręceni, przy akompaniamencie melodii 🎶 granych przez lokalnych przedstawicieli „street art’u” udaliśmy się hotelu. (btw. czy wiedzieliście o istnieniu takiego szlagieru jak „Czacza z Karpacza”?). 😂
W zaciszu hotelowych pokoi zrobiliśmy szybki research prognozy pogody (na szczęście obiecującej) i … grzecznie położyliśmy się do łóżek, bo rano czekała nas wczesna pobudka. 😴 Ze względu na fakt, iż wyścig odbywa się na terenie Karkonoski Park Narodowy start został wyznaczony na godzinę 07:50, a cała impreza ujęta w ścisłe ramy czasowe, tak aby bezpiecznie wjechać i zjechać jeszcze przed spodzewanym szczytem ruchu turystycznego.
Na szczęście budziki ⏰ nas nie zawiodły i punktualnie o godzinie 07:40 zameldowaliśmy się w komplecie (Zbigniew, Waldek, Krzysztof i Przemek) na linii startu. Już od momentu wyjścia z hotelu wiedzieliśmy, że może to być naprawdę dobry dzień! 😏
To czego najbardziej się obawialiśmy, czyli pogoda była taka jakbyśmy ją dosłownie wygrali na loterii. Piękne słońce ☀️, temperatura w okolicach 15 stopni i … w co ciężko uwierzyć praktycznie ZERO wiatru. 😮 Musicie wiedzieć, że Śnieżka to jedno z tych miejsc w Polsce, gdzie wieje zawsze i zazwyczaj mocno. Jak mówią mieszkańcy Karpacza, jest zaledwie kilka dni w roku ☝️ gdzie wiatr jest słaby lub go nie ma wcale i … okazało się to był właśnie TEN DZIEŃ! 🙏
Teraz wszystko zależało od siły naszych nóg 🦵 i (a może przede wszystkim) od odporności naszych głów. 🤯 Ostatni rzut oka na majestatycznie wyglądający tego ranka cel wyścigu, motywacyjne klepnięcie po plecach, 🤜🤛 “piątka mocy” i … na znak startera 🧨ruszyliśmy ostro do góry.
Każdy z nas z innymi założeniami, różną motywacją wewnętrzną, ale ze wspólnym celem 🎯 - stanąć razem w komplecie 🟢⚫️ na szczycie Śnieżki. 💪 Powiedzieć, że droga do jego osiągnięcia nie była łatwa, to właściwie nic nie powiedzieć. Ponad 14km walki ze swoimi słabościami, ograniczeniami, a przede wszystkim z niekończonym się podjazdem 📈 podczas którego do pokonania mieliśmy łącznie 1064m w pionie.
Oczywiście nie wszędzie było tak, że przednie koło odrywało się od powierzchni ziemi. Było momenty cięższe, takie jak: ścianka przy Kościele Wang, podjazd przy Schronisko PTTK „Strzecha Akademicka”, czy ostatnie metry wspinaczki tuż przed samym wierzchołkiem Śnieżki. Ale były też chwile, gdzie % nachylenia stawał się znośny i można było złapać tzw. „drugi oddech” 😅 lub nawet trochę się rozpędzić jak na odcinku w okolicach Schronisko PTTK “Śląski Dom”
Tam też czekała na nas miła niespodzianka. Dostaliśmy nieoczekiwanego „kopa” w postaci głośnego dopingu 📣 od naszych klubowych przyjaciół Asi i Macieja, który tego dnia wypoczywali w schronisku. Jeszcze raz wielkie dzięki 👊 za motywację i super zdjęcia z trasy! 📷👌
Na fali tego wsparcia i zbliżających się do nas z każdym obrotem korby charakterystycznych sylwetek „Karkonoskich Spodków” 🛸 zaczęliśmy po kolei meldować się na linii mety. 🏁👍 Pierwszy na szczyt „Królowej Karkonoszy” dotarł Przemek, a chwilkę później Krzysztof. Dla tej dwójki zdobycie Śnieżki było kontynuacją przygody rozpoczętej w sezonie 2021, w którym to z powodzeniem wjechali „Rowerem na Szrenicę”. 💪
Zaraz po nich wierzchołek Śnieżki osiągnął Zbigniew, dla którego był to debiut w wyścigu typu „uphill”. 👏 Z niecierpliwością i wiarą czekaliśmy na czwartego „muszkietera” z Komorniki MTB Team, który nadal dzielnie walczył na trasie.
Ze względu na coraz większy ruch turystyczny organizatorzy poprosili o ograniczenie czasu spędzanego na szczycie i zjazd do Schronisko PTTK “Śląski Dom”, gdzie przygotowano dla zawodników tymczasową bazę. Ruszyliśmy więc w dół z nadzieją, że spotkamy Waldka tuż przed wierzchołkiem, zmotywujemy „dobrym słowem” i pomożemy mu w ten sposób pokonać ostatnie metry wspinaczki. 👊
Tak też się stało, z tym że dodatkowa motywacja okazała się zbędna, bo Waldek dzielnie jechał „po swoje” i … po chwili również zameldował się na „Dachu Karkonoszy”. 🤌Cel został osiągnięty! 🤩 🙌
Wszyscy w komplecie i w znakomitych nastrojach spotkaliśmy się w Domu Śląskim, gdzie czekali już wolontariusze z wcześniej przygotowanym przez nas depozytem i dobrze wyposażonym bufetem. Szybkie uzupełnienie kalorii, przebranie w świeże ciuchy i na koniec wspólna “teamowa” sesja fotograficzna na tle nieco już przysłoniętej chmurami Śnieżki. Po kilku minutach z ust osób zabezpieczających wyścig padło hasło do ustawiania rowerów w kolumnie zjazdowej.
Podzieleni na trzy grupy rozpoczęliśmy zjazd wśród wspinających się do góry turystów. Obserwując ich reakcję można wyciągnąć wniosek, że wyglądało to dość spektakularnie. 😊 Pytanie tylko co robiło większe wrażenie widok kolumny zjeżdżających zawodników, czy dźwięk setek piszczących tarcz hamulcowych i zapach grzejących się klocków? … 😉 Pewnie i jedno i drugie.
Na koniec taka refleksja …
Stając na starcie ROWEREM NA ŚNIEŻKĘ wydawało nam się, że zrobimy to raz, wpiszemy w swoje rowerowe CV i będziemy mogli być z siebie dumni na wieki! 😇 Z perspektywy kilku dni jakie upłynęły od wyścigu już nie jesteśmy tego tacy pewni. Znów różne myśli zaczynają krążyć w naszych głowach i ciekawe … co z tego wyniknie w sezonie 2023? 😁
Komorniki MTB Team podczas Rowerem Na Śnieżkę reprezentowali:
- Przemysław Marek #115
- Krzysztof Skaza #116
- Zbigniew Bocian #61
- Waldemar Rybarczyk #176
Wyniki znajdziecie w linku: https://live.ultimasport.pl/993/index.php?site=results&dys=UPHILL&gen=O
Komorniki MTB Team - zawsze w dobrym kierunku 🙂