Komorniki MTB Team na szosowej pętli wokół Pradziada
Na początku czerwca kilkoro naszych szosowych zapaleńców podjęło próbę zdobycia góry nazywanej czeską wersją Mount Ventoux czyli popularnego kolarskiego szczytu Praděd (Pradziad).
Wtedy dość niespodziewanie plany pokrzyżowała nam pogoda zaskakując tuż pod szczytem burzą z obfitymi opadami deszczu. 😩 Trzeba było być racjonalnym i pomino żalu się wycofać, ale jak to mówią: „co się odwlecze, to nie uciecze”. 😉
Podczas jednej z naszych klubowych wakacyjnych „ustawek szosowych” dość spontaniczne padł pomysł: „słuchajcie, a może by tak spróbować w tym roku jeszcze raz?”. 💪
Jak wiecie u nas „od słowa do czynu” jest bardzo blisko i pomimo wakacji w lekko zmodyfikowanym składzie spotkaliśmy się w pewien sierpniowy, sobotni poranek na parkingu w miejscowości Zlaté Hory. 😎 Do Oli, Rolanda i Krzysztofa dołączyli zachęceni opowieściami z poprzedniego wyjazdu Michał oraz Przemek.
Pogoda była idealna, a plan działana nakreślony przez Rolanda dla wszyskich jasny. Zostało nam zatem wpiąć nogi w pedały, zakręcić korbami i ruszyć na blisko 100 km pętlę z przewyższeniem wynoszącym ponad 2000 m. 🔥
Dla urozmaicenia postanowiliśmy odwrócić kierunek jazdy na pętli, ale główny cel czyli upragnione zdobycie Pradziada (1491 m n.p.m.) - najwyższego szczytu w paśmie górskim Wysokiego Jesionika był niezmienny. 💪
Tym razem wszystko zagrało na 100% i po kilku godzinach jazdy mogliśmy nacieszyć swoje oczy wspaniałymi sudeckimi widokami rozpościerającymi się spod wieży przekaźnikowej zlokalizowanej na wierzchołku Pradziada. 😍
Co prawda ciężko było na szczycie znaleźć kawałek ustronnego miejsca, żeby odpocząć i w spokoju kontemplować przyrodę, bo chętnych do zrobienia „selfie” z Pradziadem było tego dnia naprawdę wielu … i to nie tylko na rowerach.
Okazało się, że w dniu naszego wyjazdu w rejonie Pradziada rywalizowali biegacze górscy startujący w lokalnym maratonie. Mieliśmy zatem okazję nieco ich wesprzeć i dopingować na ostatnich kilometrach podbiegów. 👏
Szczyt zaliczony, ale jak to mówią bez KNEDLICZKÓW i KOFOLI się nie liczy! 😜 Zatem po obowiązkowej sesji zdjęciowej zjechaliśmy ze szczytu w kierunku schroniska, gdzie z nieopisaną wręcz przyjemnością uzupełniliśmy kalorie, racząc się czeskimi specjałami. 😋
Nasyceni widokami i kulinariami ruszyliśmy na drugą cześć naszej pętli w kierunku miejscowości Jeseníky. Po drodze w pięknym uzdrowisku Karlova Studánka trafiliśmy na Pojez festival, gdzie głównymi atrakcjami były food trucki serwujące gastronomiczne przysmaki pogórza jesenickiego oraz emocjonujące pokazy akrobacji na rowerach BMX. Świetna impreza! 🤟
Trzeba przyznać, że północno-wschodni region Czech to piękne tereny dla wycieczek rowerem szosowym. Gładkie wijące się serpentynami asfalty, długie dające satysfakcję z pokonania podjazdy oraz niesamowicie ekscytujące zjazdy to tylko kilka powodów, dla których warto odwiedzić ten region.
My na pewno wracamy, a plany będą się zapewnie szybko krystalizowały. Kto to wie może już podczas najbliższej klubowej „ustawki szosowej”. 😅
Komorniki MTB Team - zawsze w dobrym kierunku 🙂