Komorniki MTB Team na Ochotnica MTB 4 Towers 2022

Ola
Napisane przez Ola w dniu
Komorniki MTB Team na Ochotnica MTB 4 Towers 2022

Z Ochotnica MTB 4 Towers 2022, najtrudniejszej etapówki MTB w Polsce, wróciliśmy z pięknymi trofeami i choć zmęczenie nadal daje się we znaki a szlify wciąż nie zagojone, satysfakcja i duma z ukończenia tego 4-dniowego wyścigu są o niebo większe niż chwilowa niemoc 😎

PURE MTB na tym wyścigu to nie puste hasło a rzeczywistość, której doświadczasz w każdej minucie walki o kolejny podjechany metr, o oddech, o brak upadków. Doświadczasz jej na sztajfach wystrzelonych prosto w górę. Na wszechobecnych kamieniach i błocie. Na dzikich łąkach. I wreszcie na epickich zjazdach tylko dla zuchwałych.

Ale od początku 😉 Do Ochotnicy Komorniki MTB Team wybrał się w składzie:

  • Adrianna Owczarek i Roland Socha na dystans HARD
  • Aleksandra Socha, Grzegorz Berłowski i Michał Drobnik na dystans FUN.

WIEŻA NR 1️⃣ KOZIARZ 943 m n.p.m. - PROLOG, 11,6 km, 715 m UP

Na rozgrzewkę tradycyjnie ruszamy na “krótkie, szybkie ściganko” 😅 niemniej zamiast sławetnego uphillu na Magurki, tym razem mamy do pokonania wjazd i zjazd na Koziarzu. Formuła startu czasowego w minutowych odstępach na brzegu Dunajca w Tylmanowej przedłuża przedstartową nerwówkę, a popołudniowy skwar dodatkowo podgrzewa gorącą atmosferę. Jedyny płaski fragment to właśnie ten asfalt tuż po starcie, który za moment zmienia się w kilkukilometrowy podjazd na sam szczyt. Asfalt szybko zastępuje górski szlak, który to szczęśliwie w końcu chowa nas przed słońcem w lesie. Ale ulga jest tylko częściowa, bo jak wiemy, trasy tego wyścigu to mozolna wspinaczka pod nieziemsko nachylone ścianki, kiedy to 10% na liczniku pod kołami wydaje się płaskie…🤯🥵

W końcu szczyt podjazdu, mijamy schowaną wśród drzew wieżę aby od razu przełączyć się na tryb zjazdowy. Stromizna i korzenie, jest co robić. Dalej ulgę dają fragmenty asfaltów by na koniec zafundować nam długi, techniczny zjazd zakończony nagle krótką, sztywną chopką tuż przed metą.

🏆Wspólna klasyfikacja dla obu dystansów niespodziewanie daje nam tego dnia 2️⃣ miejsce w klasyfikacji drużynowej 🤯🥳👍

WIEŻA NR 2️⃣ MAGURKI 1108 m n.p.m. - W KRAINIE DESZCZOWCÓW

  • FUN: 28,8 km 1130 m UP
  • HARD: 54,5 km, 2340 m UP

Tak jak przewidziała prognoza pogody dzień wita nas deszczem. Start wyścigu również. Na trasy ruszamy w różnym czasie z różnych miejsc. FUN z Ochotnica Górna od razu wspina się na Magurki, HARD z miasteczka zawodów w Gmina Ochotnica Dolna, rusza najpierw w kierunku Gorca by pod szczytem zawrócić w dół i ruszyć za FUNem. Deszcz, choć łagodny, nie odpuszcza, ale w letniej aurze i pod osłoną drzew można go nawet polubić 😜 Błoto i kałuże przestają być przeszkodami do ominięcia stając się jedyną opcją przejazdu i obowiązującym standardem. Kamienie robią się jeszcze bardziej zdradliwe.

Wieża na Magurkach, jak rok temu, wita nas zatopiona w chmurach. Mijamy ją więc bez żalu. Kolejny cel to szczyt Doliny - Przełęcz Knurowska. FUN trafia tam najprostszą drogą najpierw kamieniami w dół a potem przez dłuższą chwilę asfaltem w dół i w górę, HARD dla odmiany wspina się szlakiem na Polanę Suchą by z niej przebić się lasem do przełęczy i odetchnąć na bufecie. Teraz czeka nas już tylko pozornie łatwy przejazd pasmem Lubania. Nic bardziej mylnego. Niewielką róznicę poziomów pozostaje nam zdobyć grzebieniem stromych podjazdów i zjazdów w strugach nasilającego się deszczu aby za Kudowem, z którego tym razem nie było widać Tatr, wraz z potokiem 🌊 spłynąć w dół do mety.

Przemoczeni, ubłoceni ale z uśmiechami na twarzy stajemy na podium 🥳

🏆2️⃣ miejsce w klasyfikacji drużynowej

🏆3️⃣ miejsce dla Ady open kobiet HARD

🏆2️⃣ miejsce dla Oli open kobiet FUN

WIEŻA NR 3️⃣ GORC 1228 m n.p.m. - APOGEUM NIEFORTUNNYCH ZDARZEŃ

  • FUN: 32,6 km, 1400 UP
  • HARD: 51.5 km, 2370 m UP

Trzeci dzień przynosi nam największą sumę przewyższeń do pokonania aby w nagrodę zdobyć najwyżej położoną wieżę. Trzeci dzień jazdy to też moment, kiedy zaczynamy czuć nawarstwiające się zmęczenie a motywacja pikuje w dół. Ale nie poddajemy się 💪Zwłaszcza Roland, który ma z tą górą rachunki do wyrównania 😏

Ruszamy w dół asfaltem by po rozkręceniu nogi rozpocząć wspinaczkę na Twarogi. Tym razem nie osławioną ścianką, ale innym, bardziej przyjaznym asfaltem na Osobie, o dziwo w całości do wyjechania. Uff! Jeden problem z głowy 😉 Ale preludium do Gorca jeszcze przed nami. Kolejny szlak góra-dół przypomina nogom co już przeszły a głowie co ją jeszcze czeka. Po kulminacyjnym punkcie wzniesienia zjeżdżamy do drogi na Młynne i podjeżdżamy nią, odpoczywając, aż do Folwarku. Jak komuś brakowało sztajfy na Twarogi to tutaj może się w końcu wyżyć 😝 Gładziutki asfalt, gdzie nachylenie podchodzące pod 20% nie odpuszcza ani na chwilę, przywodzi na myśl hasło “asfaltowa agonia” z czeskich singli 😜 Na końcu asfaltu bufet, czyli oddech przed dalszą wspinaczką na Gorc. Zgodnie z obietnicą organizatora tegoroczne trasy są bardziej jezdne. Ale to nie znaczy łatwe! 🥵😅 Choć podjazd jest w zdecydowanej większości do wyjechania, daje w kość. I wreszcie jest! Najpierw krzyż na polanie i widoki, potem wieża, pod którą rozjeżdżamy się w różne strony i zaczynamy soczyste, górskie zjazdy. HARD zaczyna trudną dla psychiki, i nie tylko, pętelkę zjeżdżając z Gorca na samo dno Doliny i wracając pod krzyż, by znów połączyć się ze wspólną końcówką trasy. Problem z blokiem w bucie nie daje spokoju Rolandowi ale mimo to on sam daje radę 🤞👊 Spod Gorca wszystkich czeka kapitalny zjazd na przełęcz Młynne, który dla Oli kończy się rozwaloną oponą a dla Michała dość niefortunnym upadkiem 😬. Pomoc Grzesia w wyjątkowo kłopotliwym serwisie🔧 pozwala na dalszą jazdę, Michał również bez większego uszczerbku rusza dalej. Pozostaje jeszcze trochę wspinaczki i ostatni zjazd, trudny, wymagający pełnego skupienia i wykrzesania z siebie pełnej kontroli nad ciałem. Niestety zamieszanie w oznaczeniu⬅️⬆️ powoduje, że większość zawodników przestrzela trasę zjeżdżając do rzeki i przechodzi ją po łydki w wodzie by niedaleko za nią znaleźć się na mecie. Nieliczni, w tym o dziwo większość z nas 🤔, zawracają wypychając rowery pod górę i wracają trasą do mety. Kolejna awaria dętki powoduje, że ostatnie kilkaset metrów Ola pokonuje z buta…👣 😮‍💨 😩

To był ciężki etap, który wywołał skrajne emocje. Jego trudność połączona z komplikacjami dały popalić, ale wola walki i chęć ukończenia całej etapówki wygrały tę nierówną walkę. W efekcie znaleźliśmy się na mecie w komplecie i znów stanęliśmy na podium 💪🥳

🏆2️⃣ miejsce w klasyfikacji drużynowej

🏆3️⃣ miejsce dla Ady open kobiet HARD

🏆2️⃣ miejsce dla Oli open kobiet FUN

🏆 Roland za trzecim podejściem rozprawił się z demonem Gorca i tym razem przejechał go i ukończył 🎊🥳👏

WIEŻA NR 4️⃣ LUBAŃ 1211 m n.p.m. - FINAŁOWE STARCIE

  • FUN: 27,4 km, 1240 m UP
  • HARD: 49,5 km, 2200 m UP

Etap Lubania wywołuje w nas ambiwalentne uczucia. Ostatni dzień wysiłku motywuje ale zmęczenie zniewala, perspektywa założenia koszulki finiszera dodaje sił, ale mapa trasy je odbiera. FUN czekają bowiem dwa podjazdy pod Lubań 😨 HARD aż trzy 😱 a kto już tu był, ten wie, jak wyglądają te od strony jeziora i nie są to optymistyczne wspomnienia…

Ruszamy tym razem dość wcześnie by jeszcze w lekkim chłodzie poranka zdobyć pierwszy podjazd, jak na gorczańskie standardy całkiem znośny. Pod Lubaniem rozdzielamy się. HARD, po bufecie i szybkim spojrzeniu na ostatnią wieżę, zjeżdża do Krościenka, by wrócić z powrotem pod Lubań i zarazem na wspólną trasę zjeżdżającą stąd do Kluszkowców. Oba zjazdy nie należą do łatwych, ale dają sporo satysfakcji, wąskie wąwozy z luźnymi kamlotami, na których albo schodzisz albo po nich przelatujesz 😃. Za to ostatnia wspinaczka na grań podobnym terenem to w znakomitej części butowanie i to nawet przez najlepszych. Nadzieją napawa tylko fakt, że przed nami ostatni, kapitalny zjazd zakończony nieco singlową ścieżką, gdzie można zapomnieć o trudach tych czterech dni, bo dla takich właśnie zjazdów przyjeżdża się w Gorce 😋🙃

No i jest! Finałowa meta! 🏁🎊🏅 Ulga, niedowierzanie, duma 😊

Ten etap funduje nam dodatkowego medalistę 🙃

🏆3️⃣ miejsce dla Michała M3 FUN

🏆2️⃣ miejsce w klasyfikacji drużynowej

🏆3️⃣ miejsce dla Ady open kobiet HARD

🏆2️⃣ miejsce dla Oli open kobiet FUN

Na zakończenie wspaniałe pożegnanie wszystkich uczestników na scenie. Medale, koszulki, nagrody. W klasyfikacji generalnej wyścigu nasz TEAM zdobywa aż cztery trofea 🤩 💚🖤

🏆2️⃣ miejsce w klasyfikacji drużynowej

🏆3️⃣ miejsce dla Ady open kobiet HARD

🏆2️⃣ miejsce dla Oli open kobiet FUN

🏆3️⃣ miejsce dla Michała M3 FUN

Ochotnica MTB 4 Towers, choć to bardzo kameralny wyścig, zyskał już sławę i w kraju i za granicą. Okrzyknięty po wielokroć najtrudniejszą etapówką w Polsce jednych przyciąga, innych - a tych jest większość - onieśmiela. Aby zrozumieć ten fenomen, potrzeba odwagi aby zmierzyć się z dzikością gorczańskich tras ale też z własnymi słabościami. Ale po stokroć warto! Nieodkryte przez wielu Gorce, wspaniali mieszkańcy, sprawdzona i niezawodna ekipa Tatra Cycling Events 👌 Wszystko to sprawia, że formuła wyścigu pozostaje tylko - lub AŻ! - przyjazną ramą dla czerpania niesamowitej przyjemności z tej szalonej przygody, a na mecie nawet ostatni zawodnik czuje się zwycięzcą 🏅

Specjalne podziękowania ślemy Grupa Cichy-Zasada i Volkswagen Cichy-Zasada Centrum Poznań za udostepnienie super wygodnego #Multivan, który w tych dniach był dla nas nie tylko środkiem transportu ale też tak ważnym zapleczem technicznym 🙂

Więcej zdjęć: https://www.facebook.com/Komorniki.MTB/posts/pfbid0jeijmXS82ZQTcRkb3ZTy5NH4mZvrqKcHjnHr5MbUr82K3QH26T2etsCuxevBZQCsl

Komorniki MTB Team - zawsze w dobrym kierunku🙂

Ola

Ola

Redaktor tekstów i mediów dotyczących działalności Komorniki MTB Team.