Komorniki MTB Team na Mouflon Tracks 2024
Mouflon Tracks to wyścig o którym mówi się, że jeśli chcesz sprawdzić co to znaczy „górska etapówka” to najlepiej przyjechać właśnie tutaj. Jest to wyścig wyjątkowy, bo jako jedyny przebiegający przez wyselekcjonowane i dedykowane miłośnikom kolarstwa MTB trasy projektu Singletrack Glacensis przecinające górskie tereny Ziemi Kłodzkiej od Masywu Śnieżnika po Góry Sowie.
Odwiedzamy je często i chętnie przy okazji licznych klubowych wyjazdów oraz prywatnie z rodzinami, ale możliwość ścigania i rywalizacji na nich pojawia się jeden jedyny raz w roku właśnie podczas Mouflon Tracks. 🔥
Jak więc można z takiej możliwości nie skorzystać? Dla nas to oczywiście pytanie retoryczne! 😉 Tegoroczny wyścig podobnie jak w latach poprzednich podzielony został na trzy etapy, podczas których rywalizacja odbywa się na dwóch dystansach: CLASSIC - ok 45 km oraz ADVENTURE - ok 25 km.
Przeczytajcie jak te trzy dni rowerowego szaleństwa wyglądały oczami naszych zawodników. 🤩
24.05.2024 - Dzień 1 „THE BIG GUN”:
Pierwszy dzień okazuje się pogodowo najtrudniejszy. Jadąc rano po pakiety startowe niebo wygląda już złowrogo, ale prawdziwy „pogodowy dramat” rozgrywa się na dosłownie parę chwil przed rozpoczęciem imprezy. 🌨️🌨️🌨️ Tradycyjnie start z nad zalewu w Starej Morawie. Lecimy w grupach po 10 zawodników wg. kategorii wiekowych w odstępach co 2 minuty.
Zaczynają: Łukasz, Michał i Mateusz, którzy muszą wyjechać na start w największej ulewie. 🙉 Po 10 minutowym dojeździe z klubowej bazy nad zalew nie mają już na sobie właściwie nic suchego. 🥹
Dla reszty naszych zawodników Zbigniewa, Rafała, Przemka, Michała i Mariusza pogoda jest nieco bardziej łaskawa. Trafiają w krótkie okienko pogodowe, gdy nie pada … przynajmniej na dojeździe do startu. 😏 Za to jak tylko pojawiają na pierwszych podjazdach Pętli „Rudka” zostają solidarnie z innymi potraktowani dużą dawką wody z nieba. 🫣
Trasy obu dystansów tego dnia są najdłuższe i z największym przewyższeniem. Biorąc pod uwagę to co się dzieje z pogodą wiemy, że będzie trochę mniej zabawy, a więcej walki … „o przetrwanie”. 😱 Całe szczęście, że było chociaż w miarę ciepło. 🙏
Jazda po singlach Pętli: „Rudka” i „Stronie Śląskie Niebieska” jest w sumie nawet przyjemna, bo nawierzchnia dość dobrze wchłania wodę. Za to leśne ścieżki w okolicach Czarnej Góry, drogi Albrechta, czy zjazdy kamienno-korzeniowe z przełęczy pod Jaworową Kopą to już dla nas prawdziwe wyzwanie. 😳
Mnóstwo błota i kałuż, w które wpadamy po osie kół z zamkniętymi oczami i myślą „jakoś to będzie”. 🤯 Na szczęście pomimo „delikatnych perturbacji” kończymy ten etap wszyscy w jednym kawałku meldując się na mecie zlokalizowanej nad zalewem w Starej Morawie. 😊
Szybka kąpiel w wodzie (oczywiście z rowerami) i … do bazy. Reszta dnia ucieka nam na doprowadzeniu do porządku rowerów i siebie (kolejność nieprzypadkowa) 😅 bo jutro kolejny dzień …
25.05.2024 - Dzień 2 „TWISTER.PL”:
Dla odmiany wita nas poranne słoneczko 😎 na które tak bardzo czekaliśmy. Co prawda nasze telefony od rana bombarduje RCB ostrzegając przed burzami, ale startujemy wcześniej niż wczoraj więc jest nadzieja, że się uda!🤞
Rywalizację rozpoczynamy z klimatycznego rynku w Lądku Zdroju, na którym tego dnia odbywa się również targ owocowo-warzywny. Idealna okazja, żeby zapakować w kieszenie trochę świeżych witamin. 😝 Mogą się przydać, bo trasy drugiego dnia choć najkrótsze, to zdecydowanie nie najłatwiejsze.
Zaraz po wyjeździe z Lądka zaczynamy pokonywać długi, mozolny i dość stromy podjazd. Mijamy Wójtówkę i Wrzosówkę, a nasze nogi coraz bardziej czują każdy kolejny % nachylanie terenu. 🥵
W końcu następuje przełamanie, szybki zjazd łąką i wpadamy w gęsty las, w którym do pokonania jest kamienny wąwóz z licznymi śladami wczorajszych opadów. Znów delikatny stres … ale na szczęście zjeżdżamy bez zbędnych przygód. 🙏
Po kilku kolejnych kilometrach jesteśmy już u stóp Pętli „Trojak”, gdzie rozpoczynamy kolejną wspinaczkę. Tym razem mierzymy się z wijącą się singlową serpentyną naszpikowaną ostrymi nawrotami na szczycie której czeka nas niespodzianka dnia w postaci „rockgardena” pod Skalnym Murem. 🤩💪
Ścieżka usłana mniejszymi i większymi kamieniami ze specjalnie usypanymi hopkami robi na nas niesamowite wrażenie. Podobnie jak widoki, choć te ciężko było podziwiać trzymając mocno kierownicę i skupiając się na swoim przednim kole. 😉
Oj mocno ekscytujący był ten odcinek! 🔥 Podobnie jak szybki zjazd singlową Pętlą „Zdrój” aż do linii mety, zlokalizowanej dla odmiany w zacisznym i spokojnym miejscu Lądka Zdroju. Uzupełniamy płyny oraz witaminy zajadając ze smakiem soczyste bufetowe pomarańcza. 🍊😋Później tradycyjna wspólna fotka zrobiona przez niezawodną Kamilę … i uciekamy do samochodów, bo na horyzoncie pojawia się zapowiadana rano burza. ⛈️
Tego dnia w bazie mamy trochę więcej czasu dla siebie. Korzystamy z tego w 100% najpierw uzupełniając spalone kalorie w ulubionej 🍕 pizzeri „U Prezesowej” by później poddać swoje zmęczone nogi regeneracyjnym ☺️ masażom kompensacyjnym, które na czas zawodów zapewniła nam firma aerifyrecovery.pl. Przy okazji - dzięki Tomek! 😍
26.05.2024 - Dzień 3 „FLOW MONSTER”:
Trzeci, ostatni trzeci dzień zmagań zaczynamy przy doskonale znanym wszystkim miłośnikom nart i rowerów ośrodku Czarna Perła w Siennej. Przy porannej owsiance dyskutujemy o strategi rozegrania tego etapu oraz o sposobie dojazdu na start. Okazuje się, że z klubowej bazy mamy do pokonania ok 5 km asfaltowy odcinek pnący się dość mocno pod górę.
Decydujemy się na wariant dojazdu rowerami dokładając sobie w ten sposób ok 250m przewyższenia i na starcie meldujemy się znów mokrzy, ale tym razem nie od deszczu! 😅 Krótka sesja fotograficzna zorganizowana przez Kamilę, zbicie „piątek” 🤜🤛 motywacyjne poklepanie po plecach i cóż … ruszamy!
Trasa ostatniego etapu (co za niespodzianka!) 😏znów zaczyna się stromym, kilku kilometrowym podjazdem. Na szczęście już ostatnim! 😝 Kiedy komputery pokazują, że jesteśmy prawie na szczycie naszym oczom ukazuje się kamienna rynna, która pnie się ku górze pod takim kątem, że nie ma opcji pokonania jej w siodle. 😱 Schodzimy więc wszyscy z rowerów i na dłuższą chwilę wyścig rowerowy zamieniamy we wspólny trekking. Niektórzy żartowali, że gdyby wiedzieli zabrali by ze sobą dodatkową parę butów w góry! 😆
Po osiągnięciu szczytu Jaworowej Kopy miał nastąpić zjazd. No właśnie … miał. Dość duża ekspozycja spowodowała, że zjechali nieliczni, a reszta jak weszła tak zeszła. 🤷🏻♂️ Dotarliśmy w końcu do znanej nam z pierwszego dnia przełęczy. Tu po pokonaniu skalnego progu postanowiliśmy zakończyć spacer i podjęliśmy próbę zjazdu. To co w pierwszy dzień było dla nas nierealnie, w trzecim okazało się przysłowiowa „bułką z masłem”. 😉
Co te „etapówki” robią z ludzi? 😜Tak poważnie „na sucho” to było całkiem inne odczucie i inna przyczepność. Żal było nie spróbować. Dalej singlowym odcinkiem pętli „Międzygórze czerwona 2” docieramy do bufetu. Uzupełniamy zapasy płynów i ruszamy dalej bo na horyzoncie pojawiają się ciemno granatowe chmury, które raczej nie wróżą nic dobrego.
Drogą Albrechta wspinamy się do góry. Niewielkie i równomierne nachylenie powoduje, że nogi chcą pracować i w swoim rytmie docieramy przez Puchaczówkę do bramy z napisem „Pętla Stronie Śląskie Niebieska”.
Od tego momentu trwa już tylko i wyłącznie zjazdowa zabawa. 💪 Łapiemy pełną piersią tytułowy „Flow Monster” i lecimy w dół 🌪️ ścieżkami przecinającymi miejscowe wzgórza przez kolejne hopy, trawersy, mostki i bandy, aż do linii metry zlokalizowanej w Stroniu Śląskim.
Po krótkiej chwili spotykamy się na niej wszyscy w komplecie gratulując sobie wzajemnie 🤝 szczęśliwego ukończenia wyścigu. Odbieramy pamiątkowe koszulki „finiszera”, robimy wspólne zdjęcia i znów zagryzając słodziutkie bufetowe pomarańcze dzielimy się wrażeniami z właśnie ukończonej rywalizacji. 👌
Dobre nastroje trwają do momentu w którym w uświadamiamy sobie, że do klubowej bazy mamy 5 km … oczywiście pod górę! 🤦🏻♂️😅
Podsumowując Mouflon Tracks 2024 to trzy dni spędzone w pięknym miejscu, w towarzystwie super pozytywnych ludzi. To okazja do spotkań ze starymi znajomymi oraz możliwość integracji i poznania nowych osób podzielających tę samą rowerową zajawkę co my!
Dziękujemy Wam wszystkim za ten czas! 🖤💚✌️
Oprócz super wspomnień do domu zabieramy również nagrody. „Bank rozbił” nasz Mateusz, który w każdym dniu stawał na podium kategorii M2 zdobywając kolejno:
- Dzień 1 „THE BIG GUN” - 🥇miejsce,
- Dzień 2 „TWISTER.PL” - 🥇miejsce,
- Dzień 3 „FLOW MONSTER” - 🥈miejsce,
Wyniki te przełożyły się na🥈miejsce w kategorii M2 całego wyścigu! 🔥🏆😍👏 To co? Widzimy się za rok? Zachęcamy! Nie zastanawiające się, tym bardziej że zapisy na edycje 2025 ruszyły właśnie wczoraj! 👍
Komorniki MTB Team na trasach Mouflon Tracks 2024 reprezentowali:
Dystans CLASSIC:
- #225 Łukasz Stachowiak
- #260 Michał Staciukowicz
Dystans ADVENTURE:
- #554 Przemysław Marek
- #757 Mateusz Koszyczarek
- #758 Zbigniew Bocian
- #303 Michał Piątek
- #753 Rafał Sosnowski
- #300 Mariusz Bocian
Wyniki można znaleźć pod linkiem: https://mktime.pl/mouflon-tracks-2024/
Komorniki MTB Team - zawsze w dobrym kierunku 🙂